obserwatorzy

czwartek, 30 sierpnia 2012

16. o pomadkach w kremie od Manhattan! :)

cześć kochane! :))
Wiem, że większość z Was zna już te pomadki, ale może są jakieś dziewczyny, które jeszcze o nich nie słyszały i dlatego postanowiłam je zrecenzować, a więc zapraszam do krótkiej lektury, może komuś okaże się przydatna!
więc przejdźmy od razu do rzeczy :D
Opis producenta: "Wyjątkowo delikatne i kremowe pomadki do ust. Innowacyjne pomadki w kremie w intensywnych kolorach. Dla trwałego, matowego wykończenia makijażu ust. Gwarantuje fantastycznie delikatne odczucie na ustach! 

konsystencja - rzeczywiście kremowa, która chwilę po nałożeniu zamienia się w matową taflę :)
aplikacja - łatwa (pędzelek tradycyjny jak w większości błyszczyków), chociaż trzeba uważać z ilością, bo jeśli będzie jej za dużo to powstaną nieprzyjemne smugi, 
zapach - bardzo przyjemny, waniliowy
cena - w granicach ok. 15 zł, te są zakupione na allegro za mniej niż 10zł/szt. więc warto!
pojemność - 6,5ml
trwałość - ścierają się jak wszystko co nałożymy na ustach, jednak utrzymują się na nich na prawdę długo, więc oceniam ją jako bardzo dobrą!

jak widać plusów się trochę nazbierało :) na pewno zaliczymy do nich: przyjemną w użyciu konsystencję, zapach, trwałość, do tego dużym plusem jak dla mnie jest to, że nie ma możliwości aby włosy kleiły się do ust (co często towarzyszy nam przy różnych błyszczykach) tutaj nie ma o tym mowy, bo pomadka fajnie zastyga na ustach! :)
ale żeby nie było tak kolorowo, są też i minusy a w sumie jeden minus: pomadka niestety może podkreślać suche skórki (co będzie lekko widoczne na poniższych zdjęciach), jednak wystarczy że nałożymy pod nią warstwę jakiejś nawilżającej pomadki, lub wcześniej zrobimy mały peeling ust :)

reasumując: są to bardzo fajne pomadki, które nakładamy jak tradycyjny błyszczyk, nie ścierają się szybko z ust i fajnie pachną! :) do wyboru mamy tylko 6 kolorów, ale każdy powinien znaleźć coś dla siebie :) poniżej 2 z nich (kolor różowy56K i nude 95G):



a Wy lubicie matowe usta? czy jednak stawiacie na połysk? :)
jeśli już macie te pomadki, pochwalcie się jak Wam się noszą! :)

ostatnio mało mnie tu trochę, ale mój Ukochany niedługo wyjeżdża i przez jakieś 3 tygodnie nie zobaczymy się w ogóle, a więc jeśli tylko mamy okazję to spędzamy czas razem :) do tego przyjechała moja siostra z Holandii, która nawiasem mówiąc na 99% zaczyna ze mną studia w październiku (mam nadzieję, że szybko nie będziemy miały siebie dość :D) czym jestem trochę podrajcowana, bo jeszcze nigdy nie uczyłyśmy się razem tego samego :D i odwróciła dom do góry nogami bo przywiozła cały swój dobytek, a trochę tego jest hihi (pozdrawiam Cię :*)
ale..będzie coraz lepiej :D mam kilka pomysłów, więc będe je realizować! :*
buziaki :*

czwartek, 23 sierpnia 2012

15. o cudeńkach na głowie, czyli włosowe inspiracje i nie tylko! :)

hej kochane! :)
jakby nie patrzeć co dla niektórych już niedługo wakacje dobiegają końca :( dla mnie na szczęście będą trwać jeszcze caaaaały wrzesień, mam jednak nadzieje, że chociaż trochę uda mi się porządnie spożytkować ten czas :)
ostatnio poprzeglądałam trochę stron i chcę Wam pokazać jakie cuda można tworzyć na głowie!
mi osobiście najbardziej podobają się kokardki na włosach, czy to z całych włosów, czy tylko z pasm, a także wpięta kokardka dodaje niebanalnego uroku!














 

*zdjęcia zapożyczone z sieci

ciekawa jestem czy macie na swoim koncie jakieś włosowe cudeńko, może udało Wam się zrobić kiedyś coś podobnego? jeśli tak, chwalcie się! chętnie obejrzę :) bo osobiście jestem tymi zdjęciami zauroczona i za niektóre z fryzur nie wiedziałabym nawet jak się zabrać! :)
a jeśli nie to może któraś z nich zainspiruje Was do stworzenia czegoś fajnego :) jak moje włosy jeszcze trochę urosną to na pewno postaram się coś efektywnego wyczarować! 
tymczasem miałam do czynienia tylko z wiankiem na głowie, który uplotła mi mama!





tymczasem udało mi się wygrać nagrodę dodatkową w rozdaniu u Kasi z bloga http://kasiatheweak.blogspot.com ! za co serdecznie dziękuje! :) i chociaż większość produktów jest używane to i tak sprawiło mi to wielką radość! :)))



trzymajcie się, do następnego :*

piątek, 17 sierpnia 2012

14. koki, koczki + Wasze 'zachcianki' :)

hej kochane! ostatnio trochę zaniedbuję bloga, ale za każdym razem jak mam coś napisać to brakuje mi pomysłów, kiedy wcześniej np. leżąc w łóżku mam ich multum! :)
dlatego może Wy mi podpowiecie i doradzicie o czym mogłabym dla Was pisać i co byście chciały zobaczyć na moim blogu, bo chęci do pisania i tworzenia tu czegoś mam ogromne! :) i liczę na to, że z czasem się rozkręce tak, że trudno będzie mnie powstrzymać! :)
na tę chwilę pokaże Wam instrukcję obrazkową, służącą do zrobienia ślicznego koka, tzw. sock bun'a :) pewnie wiecie o czym mowa? w internecie teraz roi się od tego :)


i nie wiem jak dla Was ale dla mnie punkt 5 jest niemożliwy do wykonania! próbowałam kilka razy i za każdym razem włosy mi wylatywały z każdej strony! domyślam się że jest to wina tego że nie są równo podcięte, ale może którejś z Was się to udało?! chwalcie się!
jednak ja, a właściwie moja koleżanka wpadła na lepszy, dużo łatwiejszy w wykonaniu sposób, w którym nie wykorzystujemy żadnej skarpetki ani też gotowego wypełniacza, a rajstopy, najzwyklejsze, cienkie rajstopy! możemy nawet odpuścić sobie lycre! :))) <hihi>
krok po kroku:
1. robimy kucyk, dość wysoko na czubku głowy
2. oplatamy naszą gumkę rajstopami
3. a następnie wszystko owijamy naszymi włosami i w kilku miejscach wpinamy wsuwki najlepiej w kolorze włosów :)
i GOTOWE! kok jest naprawdę ładny!




myślę, że nie jest źle jak na pierwszy raz :) do tego odrobina wprawy i kok jak marzenie :)
pewnie też macie te próby za sobą?
a patrzcie co udało mi się stworzyć w jakieś 10 sekund kiedy szłam się opalać i chciałam na szybkiego związać włosy:


jak to zobaczyłam w lustrze od razu poleciałam po aparat! haha
wyszło urocze cudo na głowie :)
tymczasem lecę na Wasze blogi! do następnego! :*

środa, 8 sierpnia 2012

13. PANTENE PRO-V - 2 minutowa maska głęboko regenerująca - recenzja!

hej kochane! :) 
chciałabym aby mój blog nabrał trochę wyrazistości i powagi :D więc dziś mam dla Was moją pierwszą konkretniejszą recenzję :) codziennie odwiedzam multum blogów i chyba największym problem każdej z nas są włosy, które przyprawiają nam najwięcej problemów - są niesforne, często przesuszone, zniszczone z rozdwajającymi się końcówkami itd itd, wymieniać można prawie że w nieskończoność! osobiście cały czas poszukuje czegoś co poprawi kondycję moich włosów, ostatnio zaczełam je olejować, ale robię to bardzo nieregularnie, więc na razie trudno wyrazić mi opinię :)
przechodząc do rzeczy przedstawiam Wam 2 minutową maskę głęboko regenerującą z firmy PANTENE PRO-V o której pisze producent w następujący sposób: Intensywnie nawilża i chroni (przed uszkodzeniem) Twoje przesuszone i zniszczone włosy :)
osobiście jak przeczytałam ten opis to od razu pomyślałam - to coś dla mnie! :)




własne spostrzeżenia i opinie przedstawię Wam w przejrzystej formie tj. plusów i minusów:

+włosy są miękkie;
+włosy są nawilżone (efekt ten niestety nie jest długotrwały i trwa tylko do następnego mycia);
+nie obciąża włosów i nie podrażnia skóry;
+ma cudowny zapach, który utrzymuje się na włosach na prawdę długo;
+mimo, że zwykle trzymam takie maski dłużej, niż zalecane 2 minuty, to rzeczywiście obiecywany czas jest wystarczający;
+przyjemna, budyniowata konsystencja
+super praktyczne opakowanie

-niezbyt wydajna (chociaż oczywiście zależy od długości włosów, ja zazwyczaj pokrywam je mniej więcej od połowy);
-cena ok 19zł/200ml, chociaż myśle że jest jej warta;
-nawilżenie nie jest wcale tak duże, jak zachęca producent




reasumując: maska cudów z naszymi włosami nie robi ale na pewno w dużym stopniu poprawia ich kondycję! :) jeśli miałabym ocenić w skali 1-10 było by to 8! :))

a Wy dziewczyny miałyście ją, jak oceniacie? może macie mi jakąś inną maskę/odżywkę do polecenia? chętnie skorzystam z Waszych rad! 
do następnego :*

sobota, 4 sierpnia 2012

12. szorty ombre DIY !

hej dziewczyny! :)
co do sukienki to jeszcze nic nie postanowione, bo nie wiem czy znajdę coś na rękę, bo kwiaty owszem, są, ale w kolorze pomarańczy jeszcze nie spotkałam.. więc może być ciężko! tak czy siak lakier i szminkę w tym odcieniu mam, więc na pewno z nich skorzystam :) ale do soboty jeszcze daleko, może coś jeszcze wymyśle :) chociaż wersja delikatna, stonowana też do mnie przemawia! :))) mimo że nadal jestem niezdecydowana, serdecznie dziękuje za wszystkie podpowiedzi :*
co do dzisiejszego wpisu to zaprezentuje Wam szorty ombre, które zrobiłam sama i jak na moje pierwsze to jestem mega zadowolona! :)))
spodnie z wysokim stanem wynalazłam w szafie mamy, niewykluczone że należały do siostry :p i postanowiłam zrobić z nich krótkie szorty :) więc obcięłam nogawki i postrzępiłam. pomysł z wybielaczem zrodził się później i dość nagle bo czegoś mi w nich brakowało i były dla mnie 'za smutne' :) 
długo nie czekałam i wziełam się do roboty! nalałam do miski wybielacza, zamoczyłam dół spodenek, a resztę już pokrywałam za pomocą dozownika, do którego wlałam wybielacz z odrobiną wody i co jakiś czas sprawdzałam jaki jest efekt i dodawałam tam gdzie jeans nie został odpowiednio rozjaśniony :)
efekt końcowy prezentuje na poniższych zdjęciach:



  





osobiście jestem z efektu bardzo zadowolona i chętnie je noszę, chociaż materiał jest teraz bardzo delikatny i już zdążyłam przy samym dole go lekko naderwać. no cóż, coś za coś!
dzisiaj też po raz pierwszy farbowałam brwi henną i jak na pierwszy raz to jestem zadowolona, chociaż w świetle kolor wydaje się lekko fioletowy/bordowy :>

miłego wieczorku, buziaki :*


podobne posty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...